Ważna wiadomość dla mieszkańców bloków. Wersalki, lodówki, meble, sedesy i inne śmieci wielkogabarytowe odbierane są w ostatnie soboty miesiąca! Nie należy ich wystawiać kilka tygodni wcześniej, by szpeciły wyszkowskie osiedla. Wszystkie, nie tylko Spółdzielni Mieszkaniowej „Przyszłość”. Niektórzy mieszkańcy podejrzewają, że odpady są podrzucane i, być może, takie sytuacje również się zdarzają. Mieszkańcy oczekują reakcji spółdzielni i gminy, a te z kolei - reakcji mieszkańców, gdy sąsiad w połowie miesiąca dźwiga połamane meble, by złożyć je przed kontenerem. Spółdzielnia „Przyszłość” uważa, że gabaryty powinny być odbierane częściej niż raz w miesiącu.
Barwna wersalka przez długi czas przykuwała wzrok przechodzących przez osiedle Sowińskiego, przy WOK „Hutnik”. Czas jej świetności już dawno minął, amatora już nie znalazła, podobnie jak lodówka obok. Kto z mieszkańców bloków nie zna podobnego widoku? Przy kontenerach zalegają, czasami tygodniami, połamane meble, sedesy, umywalki, fotele. Niektórzy podejrzewają, że są podrzucane przez mieszkańców domów jednorodzinnych.
Zdaniem prezesa SM „Przyszłość” Mirosława Marszała, bardziej prawdopodobne jest, że to sami mieszkańcy wynoszą odpady wielkogabarytowe nie zwracając uwagi, że odbierane są w ostatnią sobotę miesiąca. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że wielu mieszkańców po prostu nie ma miejsca, by trzymać starą sofę czy regał, gdy w domu pojawi się nowy mebel. Dowodem są osiedla, na których wjazdach stoją szlabany. Nikt nieproszony nie wjedzie, a sytuacja przed kontenerami jest taka sama, jak na innych osiedlach. - Po co ktoś z innej miejscowości miałby wieźć szafę na nasze osiedle, skoro może ją zawieźć do PSZOK? - dziwi się Mirosław Marszał.
Problem tych osiedlowych składowisk zgłaszany jest co roku na walnych zebraniach mieszkańców. Mirosław Marszał jak mantrę powtarza, by mieszkańcy zwracali uwagę sąsiadom, gdy odpady wielkogabarytowe wywożone są znacznie przed terminem wywózki. - Zdarza się, że ludzie wystawiają odpady już 1 - 2 dni po odbiorze i tak to leży przez cały miesiąc. Mieszkańcy powinni wiedzieć, że są właścicielami i współwłaścicielami nieruchomości i powinni dbać o porządek - komentuje prezes spółdzielni. - Zdaję sobie sprawę, że są mieszkańcy, którzy tych mebli po prostu nie mają gdzie trzymać. Dlatego oczekujemy od gminy odbierania tych odpadów częściej niż raz w miesiącu. To z pewnością pozytywnie wpłynęłoby na porządek na naszych osiedlach.
Z kolei uczestnicy walnych zebrań powtarzają prośby o ustawienie przez spółdzielnię wiat na kontenery. Z pewnością poprawiłyby estetykę, choć, nie ma się co oszukiwać, problemu zalegających mebli by nie rozwiązały. Fotele, pralki i wersalki zwyczajnie by się pod wiatami nie zmieściły, czego przykłady mamy na nielicznych wyszkowskich osiedlach, gdzie kontenery pod wiatami stoją.
Prezes Marszał podkreśla, że nie na wszystkich osiedlach „Przyszłości” jest miejsce na wiaty, a w wielu miejscach stanęłyby kosztem miejsc parkingowych. Poza tym sprzątanie wymagałoby od pracownic spółdzielni wystawienia wszystkich kontenerów. - I tak jest problem z zatrudnieniem - dodaje Mirosław Marszał.
Na koniec prezes podaje dodatkowy argument - finansowy. Wyliczenia przygotował na ubiegłoroczne walne zebranie członków spółdzielni. „Przyszłość” ma 46 tzw. stanowisk śmietnikowych, w tym: 20 z 5-6 pojemnikami, 10 - z 7-8 pojemnikami, 12 - z 9-11 pojemnikami i 4, na których stoi aż 12-13 pojemników. Z ubiegłorocznych wyliczeń wynika, że koszt ustawienia wiat to ok. 1 mln 750 tys. zł. - Na chwilę obecną byłoby ok. 2 mln zł. Uważam, że są ważniejsze wydatki w spółdzielni - komentuje Mirosław Marszał.
W latach wcześniejszych spółdzielnia, by poprawić estetykę na osiedlach, zbierała odpady zalegające znacznie przed terminem odbioru zgodnie z harmonogramem i wywoziła do PSZOK. Dla gminy jest to jednak znacznie droższe niż zabranie odpadów podczas comiesięcznej zbiórki prowadzonej przez firmę zajmującą się odbiorem odpadów komunalnych. - Napisaliśmy do gminy pismo i czekamy na odpowiedź. Oczekujemy jasnego stanowiska, żebyśmy za każdym razem nie musieli prosić o zgodę na wjazd na teren PSZOK - mówi prezes spółdzielni.
W sobotę, 29 marca, na wyszkowskich osiedlach zrobiło się czyściej i przestronniej. Odpady wielkogabarytowe zniknęły… niestety nie na długo. Już tydzień później w tym samym miejscu pojawiły się kolejne meble. A zgodnie z harmonogramem kolejna zbiórka gabarytów dopiero 26 kwietnia, czyli już po świętach…