Eksperymenty Leonarda Da Vinci i tych, którzy jego obrazy konserwowali (FOTO)

Wydarzenia

Eksperymenty Leonarda Da Vinci i tych, którzy jego obrazy konserwowali (FOTO)

25.04.2025
autor: Sylwia Bardyszewska
Na poniedziałek, 28 kwietnia, Biblioteka Miejska zaprasza na kolejne spotkanie z cyklu „Czytamy malarstwo”. Tym razem miłośnicy malarstwa i jego symboliki przeniosą się w czasie o kilkadziesiąt lat, od Leonarda da Vinci do Petera Bruegela starszego.
 
Ostatnie spotkanie, poświęcone artystycznym eksperymentom Leonarda Da Vinci, odbyło się w przeddzień urodzin jeśli nie najwybitniejszego, to na pewno jednego z najwybitniejszych malarzy włoskiego renesansu. Urodził się 15 kwietnia 1452 r., a zmarł 2 maja 1519. Wkrótce więc również rocznica jego śmierci - 506. 
Odwołując się do poprzednich spotkań, uczestnicy przekonali się, jak trwała, mimo przemian malarstwa, jest konwencja, elementy języka symbolicznego, alegorii, którym malarstwo do nas przemawia. - Oglądaliśmy na wcześniejszych spotkaniach obrazy niderlanckiego renesansu, ale renesans to przede wszystkim Włochy - podkreślił prowadzący cykl Jarosław Górski. - We Włoszech jest gigantyczna kultura uprawiania tego, co się nazywa odrodzeniem. Są uniwersytety, w których uczy się greki, łaciny, wykłada się starożytną filozofię, czyta się starożytną literaturę. W XV – XVI w. są ludzie, którzy, jak mówili, przeczytali wszystkie książki, co dziś trudno sobie wyobrazić. Za wszystkie książki uważano literaturę starożytną; wszystko, co ukazało się później, uważano za mniej interesujące. A malarze to przede wszystkim ludzie bardzo dobrze wykształceni - pod każdym względem. 
Spotkanie rozpoczęła analiza jednego z młodzieńczych obrazów Lonarda Da Vinci – „Zwiastowanie”. To zresztą jeden z popularniejszych tematów w renesansie. Trudno określić, kiedy obraz powstał konkretnie, szacuje się, że został namalowany w latach 1472-1476. Da Vinci miał więc wówczas 20 - 24 lata. Przez lata autorstwo obrazu przypisywano nawet komuś innemu - Domenico Ghirlandaio. Natomiast Leonardo już wówczas był uważany za geniusza. 
Obraz „Zwiastowanie” został wykonany na zlecenie kościoła San Bartolomeo a Monte Oliveto we Florencji. Przedstawia scenę spotkania Maryi i Archanioła Gabriela, opartą na Ewangelii św. Łukasza i Protoewangelii Jakuba. Siedząca przy pulpicie Maryja właśnie dowiaduje się, że została wybrana na matkę Syna Bożego. Czyta proroctwo wieszczące nadejście Mesjasza. 
Właśnie czytanie Maryi łączy obraz Leonarda z wcześniej omawianymi. Łączy i zaskakuje. Kobieta czyta? To bardzo nietypowe jak na tamte czasy. Przechodząc na chwilę w polskie realia, nawet władcy byli niepiśmienni. Jagiełłę uważano za analfabetę, zaś jego syn Kazimierz ponoć nie umiał nawet się podpisać.
To, co łączy obrazy to również elementy architektury gotyckiej, ale też starożytnej, co symbolizuje przejście ze starego do nowego, jest nawiązaniem do Starego i Nowego Testamentu.
Dlaczego Da Vinci był poniekąd rewolucjonistą? Widać choćby na obrazach przedstawiających Matkę Bożą z Dzieciątkiem, których Da Vinci namalował wiele. Był jednym z pierwszych malarzy, który badał proporcje budowy dziecka, anatomię człowieka. - Proporcje były dla niego bardzo istotne - podkreślił Jarosław Górski. - Badał kont badania wzroku. Jak namalować osobę patrzącą na coś, żeby było widać, na co ona patrzy? Zwróćmy uwagę, ile to dodaje realizmu psychologicznego. Na wcześniejszych obrazach Maryja czułość okazywała konwencjonalnym gestem. U Leonarda – wzrokiem, uśmiechem. Matka Boża cieszy się dzieckiem. Tu mamy czułość pokazaną przez mimikę twarzy, ruch, skupienie wzroku. Widać, że Leonardo szukał, eksperymentował.
Będąc przy twórczości Leonarda Da Vinci warto wspomnieć, że słynne jego dzieła zmienił czas i… nieudane konserwacje. „Dama z gronostajem” jest „uwięziona” przez domalowane wokół postaci czarne tło, które na początku XIX w. zastąpiło oryginalne, szarobłękitne, otulające modelkę światłem i przepełnione powietrzem, a ponadto schowana pod matowym, brudnym werniksem.
Podobnie „Mona Lisa”, której wartość szacuje się na ok. 1,5 mld dolarów. Obraz był kilkukrotnie werniksowany. - Jeden z właścicieli, francuski magnat, eksponował obraz w swoim pokoju kąpielowym. Obraz okrył się siatką pęknięć, które były potem wypełniane werniksami - opowiadał Jarosław Górski. - Jaki konserwator zdejmie teraz werniks z obrazu za 1,5 mld zł? Nigdy się nie dowiemy, jak pierwotnie naprawdę wyglądał.
 
W poniedziałek 28 kwietnia o godz. 18 przeniesiemy się o kilkadziesiąt lat - do czasów Petera Bruegela starszego, niderlandzkiego malarza zwanego „Chłopskim” - ze względu na tematykę jego obrazów.
Kolejne spotkania zaplanowane są na 12 maja („Caravaggio - buntownik ze słusznego powodu”) i 19 maja („Rubensowskie kształty”).
 
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość